wtorek, 13 sierpnia 2013

Już za chwilę Wasze dziecko pójdzie do przedszkola!


Tutaj, dla Was, fragment artykułu (napisany dla rodziców dzieci z Hopsasanek) przygotowanego przez Ewę- prowadzącą zajęcia adaptacyjne dla maluchów w naszym klubie. 

"Już za chwilę Wasze dziecko pójdzie do przedszkola. Dla wszystkich będzie to stresujący czas, pełen nerwów, ale też… niezwykły! Wasze dziecko będzie miało swoje miejsce poza domem. Nową przestrzeń do rozwoju, inne życie poza rodzicami i rodzeństwem. Toż to prawdziwa przygoda!
Pewnie się zastanawiacie jak wykorzystać najlepiej ten ostatni moment? Jak się przygotować swojego malucha na tą nowość? Czy się w ogóle da?
Otóż, da się! I, co ważne, bardzo dużo zależy od Waszej postawy, Drodzy Rodzice. Więc przede wszystkim: trzeba zachować spokój. Wasze dziecko już chodzi na zajęcia adaptacyjne, dzięki czemu już poznaje sposoby pracy w grupie, uczy się współpracować i przebywać bez dorosłego na zajęciach. To sprawia, że  przedszkole do którego pójdzie nie będzie dla niego takim zupełnym przeskokiem, niewiadomą.
Podstawową zasadą w tych ostatnich dniach przed przedszkolem jest: jak najwięcej rozmawiać! Opowiadanie, rozmawianie pobudza wyobraźnię, tym samym oswaja z nową sytuacją. Nie jest ona już tak nowa, bo jest przeżyta w wyobraźni.
O czym więc rozmawiać z maluchem miesiąc przed?
W czasie rozmowy z dzieckiem o tym, że już niedługo pójdzie do przedszkola warto przypominać mu rzeczy i sytuacje, które go spotkały w czasie dni otwartych. Wspominać imiona koleżanek, kolegów, pań wychowawczyń, przypominać mu jak wygląda sala itp. Można starać się także często przechodzić koło budynku przedszkola, by pomóc dziecku w oswojeniu się z drogą, miejscem. Dobrze jest też często, w różnych sytuacjach nawiązywać w rozmowach do przedszkola. A może by tak zaangażować całą rodzinę i niech wszyscy: babcie, dziadkowie, kuzyni itp. poopowiadają maluchowi jak to oni byli w przedszkolu i co tam było fajnego?
Co można zrobić tydzień przed?
Traktować ten dzień w rozmowie jak święto. Wspominać, że jest już dużym dzieckiem i jak inne duże dzieci będzie już w przedszkolu, że to jest wyróżnienie. Opowiadać o tym, że pozna dużo fajnych dzieci, że na pewno nauczy się jakiś ciekawych piosenek i zabaw, które potem będziecie mogli wspólnie powtarzać w domu. Jednocześnie nie ukrywać, że może być dziecku na początku trudno, bo to w końcu nowa sytuacja. Warto mówić o tym, że będzie mógł odczuwać smutek, że może czuć się obco. Dzięki opowieściom oswoi się też ze swoimi emocjami. A z takich praktycznych rzeczy to można odliczać dni, zrobić wspólnie z dzieckiem kalendarz, w którym będzie odkreślał dni, do pójścia do przedszkola oraz przygotowywać już w jednym miejscu rzeczy, które zabierze do tego miejsca.
Co można zrobić dzień przed?
Przypomnijcie dziecku, jak będzie wyglądał ten dzień. Opowiedzcie po raz kolejny, co będzie się działo, kto odprowadzi je do przedszkola, kto odbierze i o której godzinie. Proponuje by dziecko do przedszkola nie odprowadzała mama, bo może być to za bardzo emocjonujące dla obydwu stron. Lepiej by był to tata, babcia, ciocia. Nie ukrywajcie, że i dla was ten dzień jest wielkim i trudnym przeżyciem. Pozwólcie dziecku wyrazić swoje obawy, powiedzcie mu, że są one zupełnie normalne i inne dzieci odczuwają podobnie. Ale jednocześnie dobrze jest wyrazić dziecku po raz kolejny, że to wyjątkowy dzień. I co ważne, należy nie przedłużać rozstania, bo to powoduje niepotrzebne rozbudzenie emocji.
A co zrobić po pierwszych dniach?
Znów opowiadać. Niech maluch opowie po kolei co robił w przedszkolu. Ale też niech mama nie ukrywa czym się w tym czasie zajmowała. Dobrze robi dziecku świadomość, że w tym czasie mama też coś konstruktywnego robiła…:)Przypomina mi się anegdotka z zajęć adaptacyjnych z tamtego roku Pewna mama zostawiła po kilku miesiącach swojego synka na dłużej wersji zajęć. Przygotowywała go do tego, mówiąc mu, że w tym czasie jak on będzie się bawił z innymi dziećmi, ona  w tym czasie pojedzie do domu zrobić im zupę na obiad. Obydwoje byli nieźle zestresowani :). Ale gdy doszło do zajęć syn brał udział bez problemu we wszystkich zabawach, nie zdążył zatęsknić za mamą, nawet się zdziwił, że już mama przyszła po niego. Mama w tym czasie zrobiła zupę i korzystała z tego, że ma chwilę dla siebie, aż było jej, jak mówiła, „nieco dziwnie”. Podsumowując,  Myślę, że jak już wrócili do domu razem i zasiedli do zjedzenia zupy to zapewne smakowała ona obojgu wyśmienicie… :)"


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz