poniedziałek, 28 lipca 2014

Artykuł o adaptacji z Lookoffki



W ostatniej Lookoffce ukazał się artykuł prowadzącej "Hopsasanek". O adaptacji w przedszkolu. Niedługi. Zapraszamy do poczytania i wdrożenia w życie :).

                                                                   ***

Za dwa miesiące twoje dziecko idzie do przedszkola? Żeby nie był to czas płaczu, lęków twojego dziecka  to pamiętaj o tym, że czas już pomyśleć konkretnie i zacząć już teraz przygotowywać się do tego wydarzenia... Trzy szybkie porady, jak to zrobić.


Po pierwsze: nastawić pozytywnie dziecko, czyli jak najwięcej rozmawiać z maluchem o nowej sytuacji.
W czasie rozmów z dzieckiem warto mu opowiadać jak najczęściej o ty, co  wydarzy się podczas jego pobytu w przedszkolu. Można wspominać mu rzeczy i sytuacje, które go spotkały w czasie dni otwartych. Wspominać imiona koleżanek, kolegów, pań wychowawczyń, przypominać mu jak wygląda sala itp. Można starać się także często przechodzić koło budynku przedszkola, by pomóc dziecku w oswojeniu się z drogą, miejscem. Dobrze jest też często, w różnych sytuacjach nawiązywać w rozmowach do przedszkola. A może by tak zaangażować całą rodzinę i niech wszyscy: babcie, dziadkowie, kuzyni itp. poopowiadają maluchowi jak to oni byli w przedszkolu i co tam było fajnego? Dobrze jest traktować ten dzień w rozmowie jak święto. Opowiadać o tym, że pozna dużo fajnych dzieci, że na pewno nauczy się jakiś ciekawych piosenek i zabaw, które potem będziecie mogli wspólnie powtarzać w domu. Jednocześnie nie ukrywać, że może być dziecku na początku trudno, bo to w końcu nowa sytuacja. Pozwólcie dziecku wyrazić swoje obawy, powiedzcie mu, że są one zupełnie normalne i inne dzieci odczuwają podobnie.


Po drugie: nastawić pozytywnie siebie, czyli zadbać o swoje emocje w związku z tą sytuacją i ich wyrażanie. Warto pamiętać, by nie przenosić swoich lęków na dziecko. Nie mówić przy nim i do niego: nie wiem jak sobie poradzi w przedszkolu, boję się o niego. Nastawić się trzeba oczywiście, że może być trudno, ale jednocześnie ważne jest, by w rozmowach z dzieckiem nie pokazywać mu tego. Raczej warto zaznaczać mu, że jesteśmy przekonani, że będzie mu tam dobrze. Często też lepiej jest, szczególnie gdy dziecko bardzo jest związane z mamą, aby w czasie pierwszych dni adaptacji to nie mama, ale babcia, ciocia, wujek odprowadzili dziecko do przedszkola. Ponieważ rozstawanie z mamą w przedszkolu może być bardziej emocjonujące dla obu stron niż w domu. Co jeszcze ważne: należy nie przedłużać momentu rozstania przy wejściu do przedszkola, bo to powoduje niepotrzebne rozbudzenie emocji.


Po trzecie: sprawdzić w praktyce, czyli pójść z maluchem na zajęcia adaptacyjne.
Jeśli w przedszkolu, do którego idzie twoje dziecko są zajęcia adaptacyjne, warto z nich skorzystać. Niestety, najczęściej przedszkola nie posiadają możliwości przeprowadzenia wielu godzin takich zajęć. Ale są na szczęście miejsca, niekoniecznie przedszkola, w których prowadzone są większe ilości zajęć adaptacyjnych. Można wykorzystać czas wakacji na to, by pochodzić z dzieckiem do takiego miejsca. Tam będzie okazja, by maluch nauczył się spokojnie i bezstresowo rozstać z rodzicem oraz by oswoił się z grupą rówieśników.



niedziela, 27 lipca 2014

Tydzień kształtów!


Tydzień kształtów za nami! Poznawaliśmy kółka, kwadraty, prostokąty i trójkąty. Rozpoznawaliśmy te kształty w przyrodzie, w przedmiotach codziennego użytku, po prostu...w świecie nas otaczającym :)Trochę zdjęć, żebyście zobaczyli jak u nas fajnie :))



















czwartek, 17 lipca 2014

Druga pocztówka z Hopsasankowego przed-przedszkola!


Prosta do wykonania zabawka: patyczek (taki do szaszłyków), plus żółta gwiazdka zrobiona z papieru i taśma klejąca. A ile zabawy! Na zdjęciu dwie urocze Hopsasankowe wróżk.
Niech moc będzie z Wami! 
:)

sobota, 12 lipca 2014

Tydzień kolorów

Tydzień kolorów na Hopsasankowym przed-przedszkolu za nami! Było naprawdę niezwykle. Było nas dużo, było wesoło i  kolorowo. Była tęcza, kolorowy wąż, lornetki, segregowanie nakrętek według kolorów i dużo innych zabaw i rzeczy.
Codziennie przez 3 godziny dzieci spędzały razem czas, bawiły się, tańczyły, konstruowały. Nic nam nie było straszne. Nawet gdy za oknem rozszalała się burza to maluchy w tym czasie urządzoną miały zabawę w namiocie, zrobionym z krzeseł, poduszek i kolorowej płachty. I nic sobie z burzy nie robiły :)