piątek, 28 lutego 2014

zbyt skupieni na dzieciach?


Czy zbytnie skupienie na dzieciach może być negatywne dla ich rozwoju? Jak dzieci uczą się relacji? Jak wygląda dobra relacja między dorosłym a małym dzieckiem? Odpowiedzi na te pytania znajdziecie w tym artykule. Polecamy.




"Często zdarzało się, że pozostawaliśmy przez parę dni lub tygodni w wioskach Indian Yequana, widząc dzieci bawiące się całymi dniami bez nadzoru starszych. Dopiero podczas czwartej z moich pięciu wypraw z zaskoczeniem stwierdziłam, że nigdy nie widziałam żadnego konfliktu ani między dziećmi, ani między dzieckiem a dorosłym. Dzieci nie tylko nie biły się ze sobą, lecz nawet nie sprzeczały się. Natychmiast i radośnie podporządkowywały się starszym. Podczas zabawy lub gdy pomagały w pracy często nosiły ze sobą niemowlęta.
Często zdarzało się, że pozostawaliśmy przez parę dni lub tygodni w wioskach Indian Yequana, widząc dzieci bawiące się całymi dniami bez nadzoru starszych. Dopiero podczas czwartej z moich pięciu wypraw z zaskoczeniem stwierdziłam, że nigdy nie widziałam żadnego konfliktu ani między dziećmi, ani między dzieckiem a dorosłym. Dzieci nie tylko nie biły się ze sobą, lecz nawet nie sprzeczały się. Natychmiast i radośnie podporządkowywały się starszym. Podczas zabawy lub gdy pomagały w pracy często nosiły ze sobą niemowlęta."

"Zasadnicza różnica polega tym, że Yequańczycy nie skupiają się na dzieciach. Czasami przytulają je czule, bawią się z nimi w chowanego, śpiewają im, lecz przez większość czasu opiekun jest zajęty czymś innym, nie dzieckiem! Dzieci opiekujące się niemowlętami również traktują to zajęcie jako bierne i choć noszą dzieci wszędzie, rzadko kiedy zwracają uwagę bezpośrednio na nie. Tym samym niemowlęta Yekuańczyków towarzyszą czynnościom, do których potem przyłączą się, pełzając, raczkując, chodząc i mówiąc. Panoramiczny widok dorosłego życia daje mocne podstawy dla coraz większego uczestnictwa w nim."

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz